W swoich podróżach jesteśmy konsekwentni. Trzymamy się optymistycznego założenia, że nie ma jak „depresja”. Myślę nawet, że moglibyśmy starać się o dofinansowanie naszych podróży przez jakieś towarzystwo psychologiczno-psychiatryczne w ramach programu „pokochaj depresję- depresja jest piękna”. Depresja oczywiście w znaczeniu geograficznym, a nie stanu ducha. Tym razem padło na Mierzeje Wiślaną i okolice a konkretnie […]