Slider

Durmitor – majestatyczne piękno

Onieśmieleni ogromem majestatycznych szczytów ruszamy w stronę przełęczy Prevoj sedlo rozcinającej pasmo gór.

Park Narodowy Durmitor należy do najstarszych obszarów chronionych w Czarnogórze i od 1980r. znajduje się też na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Pasmo stanowi część Alp Dynarskich i taki alpejski charakter ma tutejszy krajobraz. W jego obrębie znajduje się aż 48 szczytów wynoszących powyżej 2000m.n.p.m. wraz z najwyższym Bobotov kuk (2523 m n.p.m.), który jednocześnie jest najwyższym szczytem w całości leżącym na terenie Czarnogóry.

Leżące w górach Prokletije, szczyty Zla i Dobra Kolata (odpowiednio 2534 i 2528 m n.p.m.) oraz Rosni vrh (2525 m n.p.m.) są wprawdzie wyższe, ale położone są jedynie w niewielkiej części na terenie kraju, na pograniczu z Albanią.

Pasmo zachwyca spektakularnymi widokami i różnorodnością rzeźby. Niczym pofałdowane ręką olbrzyma przekładańce z wapienno-piaskowcowego ciasta, ukazuje wędrowcom swoją geologiczną przeszłość. Wyrzeźbione przez lodowce żłoby i cyrki polodowcowe, liczne polodowcowe jeziora w tym Crno jezero (Jezioro Czarne )  czy Zminje jezero (Jezioro Żmijowe), tajemnicze jaskinie, z których najsłynniejsza to Lodowa pećina (Lodowa Jaskinia) czynią Durmitor miejscem pełnym niezapomnianych wrażeń. Sama nazwa „durmitor” pochodzi z czasów, kiedy te tereny zamieszkiwali Celtowie i oznacza góry i wodę, co trafnie oddaje charakter krainy.

My przez Prevoj sedlo dojeżdżamy do M 4.1 i skręcamy na północny-zachód w stronę Žabljaka, gdzie wypaść ma nasz pierwszy nocleg. Žabljak jest centrum turystycznym Durmitoru i najwyżej położoną miejscowością w byłej Jugosławi (na 1456 m n.p.m.). Do niedawna niewielka osada, kiedyś od pobliskiego źródła nosząca nazwę – Varezina voda, dziś liczy już ponad cztery tysiące mieszkańców i dynamicznie się rozwija. Obok starych drewnianych pasterskich szałasów i gospodarstw, pokomunistycznych betonowych ośrodków typu „FWP”, jak grzyby po deszczu powstają nowoczesne apartamentowce. Chociaż obecne rozmiary i charakter czynią go o wiele bardziej kameralnym niż „nasze” Zakopane, Szklarska czy Karpacz, obawiam się, że za parę lat trudno będzie znaleźć tu obecny senną atmosferę. W centrum można znaleźć min. duży sklep samoobsługowy, bankomat, sklepy z pamiątkami, liczne „pekary” czyli piekarnie, które tu w Czarnogórze oprócz świeżego chleba oferują min. pizzę sprzedawaną na kawałki do degustacji na miejscu i na wynos. Znajdzie się tez stację benzynową, bank, pocztę, liczne restauracje, hostele, hotele, biura podróży oferujące wycieczki, rafting czy zjazdy tyrolkami.

My jednak skręcamy w lewo ok. jednego kilometra przed Žabljakiem i dojeżdżamy do pola namiotowego Auto Camp kod Boce  Położony na górskiej łące kamping z widokiem na pasmo Meded, wydał się nam najlepszym z tych, które przyszło nam odwiedzić w Czarnogórze. Posiada miejsca dla namiotów, kamperów, spory węzeł sanitarny z umywalkami, natryskami i pralnią, kuchnie wyposażoną w naczynia i sztućce z kuchenką, lodówką i jadalnią, drewniane wiaty ze stołami, recepcję świetnie wyposażoną w przewodniki i mapy z uroczą zawsze uśmiechniętą i biegle mówiącą po angielsku recepcjonistką. Przyjaznego klimatu dopełniają turyści z różnych zakątków świata, z którymi można wymienić się doświadczeniami i informacjami o zakątkach godnych zobaczenia. Odwiedziliśmy to miejsce dwa razy: na początku i na końcu swej podróży i mamy ochotę tu kiedyś wrócić. Jest tu spokojnie, jak na standardy bałkańskie czysto, kameralnie i bezpiecznie.

Przy tej samej drodze znajduje się jeszcze jeden kamping – Auto Camp Razvrsje, u jej szczytu pod samym lasem. Tu przestroga. Na mapach zaznaczony jest szlak prowadzący stąd przez las do Crnego jezera i dalej do skrzyżowania z innymi szlakami w tym na Bobotov kuk. Prowadzi on najpierw asfaltową drogą pod górę, potem między zabudowaniami ww. kampingu, potem przez las. Chodziliśmy tam kilka razy. Teren nie jest ogrodzony, nie ma informacji, że to teren prywatny czy o zakazie wstępu, ani od strony wsi ani od strony lasu. Ostatniego dnia pojawił się właściciel terenu. Zorientowawszy się,ze jesteśmy gośćmi konkurencyjnego kempingu poniżej nie chciał nas wpuścić na szlak. Tłumaczenia, że ta droga jest zaznaczona jako oficjalny szlak na ogólnodostępnych mapach, tylko go rozjuszyły. Ja miałam ochotę już zawrócić, gdy Pan zaczął wznosić modły do Allaha, by wskazał mi drogę do opamiętania i słuszne miejsce milczącej żony w patriarchalnym świecie. „Ty Monyka jesteś niekorektna” usłyszałam, ku wielkim rozbawieniu moich towarzyszy :). W każdym razie chyba z litości dla M. obdarzonego żoną sekutnicą, pobożny właściciel nas przepuścił i poszliśmy dalej…

z urodzenia gdańszczanka, z zawodu architekt, z miłości żona i mama, z pasji szwenda się, podgląda i podsłuchuje a potem to opisuje, po cichu marzy o podróży HEN
Posts created 33

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top
Podziel się