Slider

W krainie jednorożców.

Ja to rozumiem Antoniego, że chłopak nie kupił w końcu tych helikopterów. Naprawdę. …
Całkiem niedawno zepsuła nam się pralka. Tzn. w męskiej terminologii całkiem niedawno – jakieś ponad pół roku temu. Nie mam do niej (do tej pralki), żalu – jej prawo. Nie wiem czy pralkom jak kotom, każdy rok się liczy siedmiokrotnie, ale w dobie ekspansji jednorazowej chińskiej myśli technicznej nasza 14 letnia pralka była matuzalemem ery jednorazowego AGD. No cóż, skonstruowano ją w kraju Mercedesów i Karla Lagerfelda. Zwłaszcza to ostatnie tłumaczy jej długowieczność. Przeżyła zafajdane śpioszki wieku niemowlęcego naszych dzieci i zafajdane kocyki wieku starczego naszej Koty. Niestety remontu naszej łazienki chyba nie. W każdym razie ciężko odchorowała. Bo właściwie ona dalej dzielnie kręci bębnem i przeskakuje na losowo wybraną fazę prania, tylko nie bierze wody i jej nie grzeje. Ona nawet dostała od nas w prezencie nowa grzałkę, ale po wielu godzinach spędzonych „pod pralką” wypełnionych naprzemiennie gromkimi „olera”, „urwał nać” najlepszy z mężów stwierdził, że zepsuł się taki mały dynks od programatora. Z takimi dynksami bywa jak z brylantami: prawie nie widać, ale jak chcesz kupić to płacisz jak za całą kopalnię odkrywkową. Nie opłaca się wymieniać, lepiej od razu kupić fabrykę AGD. Pociesza mnie tylko, że w NASA mają gorzej, bo jak im się zepsuje mały dynks od wahadłowca to przechlapane.
Starałam sobie z tym radzić i jak ta Jagusia rejmontowska lałam tę wodę analogowo do środka wiadrem. Ale w końcu ta cepeliada mi się znudziła.
Trzeba kupić pralkę – stwierdzam.
To kup – mówi najlepszy z mężów – w końcu to ty jesteś w tym domu inżynierem. Jak tak mówi, to nigdy nie jestem pewna czy zazdrości czy ubliża ?
Ja do takich zakupów podchodzę metodycznie. Jak to inżynier. Studiuje dane techniczne, analizuje ilość sprzedaży i niezbędne funkcje. I co raz bardziej grzęznę w opisach super funkcji. Jedna ma funkcję Sensicare, inna Eccocare, a trzecia Antistresprogram by twoje skarpety i imponderabilia wychodziły z prania zrelaksowane i rozluźnione, jak po sesji jogi. Jedna pierze super pianą, druga jej nadmiar redukuje, trzecia „wow gorącą” parą (niesłychane). Czwarta pierze z udziałem systemu Eccobubble, który ze względu na jego awaryjność uważane jest za bardzo trafną nazwę. Ale najlepsza jest ta, która łączy się z twoim telefonem i dzięki czemu możesz poznać statystyki swojego prania (4 000 razy skarpety czarne rozmiar 46 ), a dodatku możesz ją przez telefon sterować głosem. Rany ! Wyobrażacie sobie ten lans panie: stajecie w widocznej części biura, sklepu, nieważne gdzie, wybieracie numer do pralki i wrzeszczycie do słuchawki: „Pranie wstaw, teraz. I żeby mi było powieszone jak wrócę !” Wyobrażacie sobie zazdrość w oczach innych kobiet i przerażenie w oczach ich mężczyzn?
No, ale ugrzęzłam po szyję w tych opisach, numerach typów i nadal naprawdę nie wiem czym się różni Wucośtam20/123 pl od tej HaGieWu 400.
No dobra myślę, trzeba zapytać Wyroczni. Necie necie powiedz przecie, która praleczka najpiękniejsza jest na świecie.
Po zalogowaniu się do miliona forum na temat techniki agd, prowadzenia domu i wpływu prania na psychikę, coraz bliższa jestem przekonaniu, że powinnam sprzedać mieszkanie, samochód (zwłaszcza, że nie mój tylko M. ) i obie nerki (oczywiście, że nie swoje), by kupić pralkę, posiadającą niezbędne zdaniem forumowiczów funkcje. Bo przecież kupowanie pralki zdaniem wielu z nich z programatorem o pamięci wewnętrznej poniżej 10 terabajtów i bez tytanowoobsydianowego bębna i wyświetlacza 75 cali, jest zwykłym wyrzucaniem pieniędzy.
Po drugiej stronie szali są niunie o ksywkach PinkUnicorn piszące: „Laski, ta moja pralka to chyba popsuta jest ja użyłam tego programu „superdelikatesexiwasch” i uprałam w niej moją jedwabną koszulkę i teraz w nią nie wchodzę” „ I co skurczyła się w praniu?” PinkUnicorn: „ Nie wiem, pięć lat wisiała w szafie i chyba przytyłam, co mam robić ??” –

Włożyć głowę do bębna i odpalić turbowirowanie– aż mi się ciśnie na usta?

Dochodzę w końcu do wniosku,że wirtualnie się nie da. Trzeba rozgryźć problem w realu. Muszę iść do marketu. Buuu, tylko nie do marketu. Jestem chyba klinicznym przypadkiem marketofobii. Te ogromne przestrzenie, te kilometry półek zastawionych towarem i ja kurczowo trzymająca się wózka jak tratwy ratunkowej.
Dobra, nie ma co się mazgaić, idę.
Stoją , kurka, wszystkie prostokątne, wszystkie białe, wszystkie z okrągłą dziurą w środku. Tylko, która moja? Gdyby chociaż były w różnych kolorach, to jako kobieta może znalazłabym właściwy odcień. Że może pierze do d..y, ale współgra kolorystycznie z kafelkami i szlafrokiem?

Zanim kończę trzydziestą rundkę wkoło i powoli wycofuję się do działu z tarami do prania nadchodzi zbawienie. On, mój ideał, mężczyzna ze sklepu AGD zwany doradcą. Przewyższają go tylko mężczyźni ze sklepów budowlanych, który są dla mnie w stanie znaleźć „ wie pan taki cószek , znaczy dyngs to jest redukcję z ½ na ¾ cala do rury w łazience, i żeby ona była w kolorze pana oczu”.
Jak na doradcę przystało Pan pyta „w czym mogę pomóc

„O tak tak bardzo potrzebuje pomocy” mam ochotę krzyknąć omdlewając w jego muskularne, młode ramiona.
W rzeczywistości mówię prozaicznie „pralki szukam, Panie …zerkam na plakietkę …Natanaelu” (Natanael ??? myślę co to za imię, zauważyliście,ze teraz młodzi faceci w tych sklepach nazywają się jakoś tak jak z bajki o jednorożcach Natanael, Ariel itp.? )
No więc pralki szukam –  wale do tego mojego jednorożca, licząc że dokona cudu.
Trzy godziny później tkwimy w alejce „pralki, suszarki” i studiujemy we dwoje zażarcie specyfikacje techniczne próbując skumać czym różni się ten miliard pralek za nami. „To czym Pan mówił, Panie Natanaelu różni się ta „WZL22pl1234” od tej „WZL22pl1234 i pół” ? Dwoma złotymi w cenie i kolorem pokrętła? To wie pan, co to ja się może zastanowię. A póki, co to widziałam że promocje na wiadra macie. To sobie nowe do nalewania wody kupię, tylko muszę się na kolor zdecydować…

No i teraz wiecie dlaczego Antonii tych helikopterów nie kupił, pojechał do hamerykanskego marketu, zobaczył i wybór za duży był, ja chłopaka rozumiem.

z urodzenia gdańszczanka, z zawodu architekt, z miłości żona i mama, z pasji szwenda się, podgląda i podsłuchuje a potem to opisuje, po cichu marzy o podróży HEN
Posts created 33

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top
Podziel się